Wednesday, February 26, 2014

Wiosna!!!

Dziś korzystając z urlopu nie mogłam nie iść do parku biegać! Była cudowna, wiosenna pogoda! Moi drodzy, mamy wiosnę!!! :) Widziałam dziś kaczki, łabędzie i uwaga: MOTYLE!!! Dwa piękne, żółte motylki! :) Mamy LUTY dla przypomnienia! :P
Oczywiście nie obejdzie się bez zdjęcia łabędzia, wiadomo, że to nie ten dzisiejszy - ten jest z warszawskiego, jesiennego parku, wykonane Smieną 8m.

Warszawski łabądź - Smiena 8m (2013 r.)

Po dobiegnięciu do ulubionego jeziorka w parku chorzowskim (zdjęcie tu), usiadłam sobie na ławkę, bo psiak się zmęczył, ja w sumie też, bo naciągnięte mam mięśnie. Psiak bawił się kijkami, ja łapałam słońce. Cudownie, pięknie, ciepło!:) Potem poszłam popatrzeć na szalejące kaczki i przy okazji porozmawiałam sobie ze starszym panem siedzącym samotnie na ławce o psach, bo też jak ja miał boksera. Miły pan, miła rozmowa. Miły cały dzień! :)
Poniżej słoneczne, wiosenne zdjęcia z parku śląskiego. Pierwsze zdjęcie zrobione Fedem 50 w czasie biegania :)

Staw w parku chorzowskim - Fed 50 (2009 r.)

Kolejne zdjęcie też zrobione w parku śląskim, z tym, że Zorką 1:)


Słoneczna droga - Zorka 1 (2012 r.)



Tuesday, February 25, 2014

ODWAŻ SIĘ :)

Hej!
Dziś będzie o odwadze:) Po wczorajszej rozmowie o teatrze amatorskim ciągle o tym myślę, jak ludzie przez strach, brak odwagi boją się robić w życiu coś, o czym marzą, czego chcą spróbować, przekonać, sprawdzić się... Jestem tego najlepszym przykładem. Chętnie bym poszła na taką próbę w teatrze, ale... Zawsze jest ALE! Do tego patrząc jak żyje większość ludzi po co się wychylać, po co próbować? Ryzykować?
A propos tematu zdjęcie z Fed 50 zrobione w parku chorzowskim.

Nie wychylaj się - Fed 50 (2010 r.)

ALE! Moje ukochane "ale"!!! Od kilku miesięcy życie ciągle daje mi nowe wyzwania, totalnie nowe sytuacje, możliwość spełniania marzeń. I tu jest problem. Bo każdy z nas ma marzenia, duże, małe, ogromne. Ale z ich spełnianiem zawsze wiąże się ryzyko. Może się uda, a może nie, może uda się za pierwszym podejściem, a może za tysięcznym... Nie ma na co czekać. Odważ się!:)

Niedawno odebrałam zeskanowaną kliszę ze Smieny. Niestety jakość skanu jest wyjątkowo słaba albo Smiena po raz kolejny się popsuła. Klisza ta jest dla mnie szczególna, bo była w aparacie dokładnie rok. Cały 2013 r. - to był rok szczególny! Przez kolejne zdjęcia widzę totalny zmiany jakie zaszły i cieszę się, że mogłam przeżyć to wszystko, co działo się w zeszłym roku. Nawet, jeśli wtedy wydawały mi się pewne sytuacje beznadziejne, tak teraz z perspektywy czasu mogę dziękować, że stało się jak się stało. Każda zmiana jest zawsze na lepsze! :)
Pierwsze zdjęcie jest zrobione na Sylwestrze 2013 r. w Zakopanem, gdzie pierwszy raz miałam na nogach narty, dzięki cudownym ludziom, którzy uczyli mnie na nich jeździć :)

Pierwsze narty na nogach - Smiena 8m (2013 r.)

Kolejne zdjęcia są z Wenecji, wakacji w górach, na grudniowym wypadzie na zamek skończywszy <3

Z jednym ze zdjęć wiąże się zabawna sytuacja - szłam do chorzowskiego antykwariatu po odbiór książki. Widzę mur, wysoki mur. Nawet stojąc na palcach nic nie widziałam, jak skakałam to tylko trochę zobaczyłam ;] Zza muru widać było jakieś stare nieużywane fabryczne budynki (like it!). W murze nie było żadnej dziury, żeby zobaczyć co tam się znajduje. Moja ciekawość była duża, więc wpadłam na pomysł, żeby nie wspinać się na mur, tylko wyciągnąć ręce i zrobić zdjęcie Smieną i zobaczyć kiedyś na kliszy co tam było;D i tak klisza jest już gotowa! ciekawość zżerała mnie niesamowicie:)

A to było za murem :) - Smiena 8m (2013 r.)

Sunday, February 23, 2014

Biegaj! z aparatem:)

Witam, witam po dłuższej zimowej przerwie:)
Uuu minęły prawie dwa miesiące od ostatniego posta. Tak to jest, że wpada się w wir zajęć, spotkań, pomysłów i brakuje czasu, ciągle i ciągle...
W ostatnim poście pisałam o planie powrotu do biegania. Udało się! Po kilku latach przerwy! Od 1 lutego biegam i biegam, i obawiam się, że strasznie się wkręciłam, bo czy to deszcz, czy słońce, mróz, czy mgła, śnieg, kałuże czy DŻDŻOWNICE, rano czy po godzinie 22, idę i biegnę!!! <3
Biegałam też 4 lata temu, do czasu kontuzji. I z tym czasem łączy się też fotografia analogowa, bo... bo idąc w piękną pogodę do parku biegać pomyślałam, że będzie tak pięknie... że NA PEWNO będę chciała zrobić zdjęcia, a przecież nie pójdę drugi raz, ale z aparatem ;) Więc biegałam z aparatem - Fed 50:) I praktycznie pół kliszy zrobiłam w ciągu jednego dnia, było cudownie ciepło i słonecznie:) I wiosennie, czyli były stokrotki! Uwielbiam, kocham! Poniżej jedno ze zdjęć z pierwszej kliszy Fed 50, oczywiście stokrotkowe.

Stokrotki:) Fed 50 - 2009 r.


Polecam bieganie w parku, już kilka osób namówiłam i nakręciłam, kto następny? Łapka w górę!:)

I drugie zdjęcie też zrobione w Parku Chorzowskim - staw przy trasie rowerowej i biegowej:) Również Fed 50. Bardzo przyjemne, miłe miejsce, choć przyznam, że obecnie nie wygląda już tak ładnie jak kilka lat temu.

Staw w Parku Chorzowskim - Fed 50 - 2009 r.